Karolina Kuczyńska – wywiad

11 maja 2012

To już piąty wywiad z cyklu Łomżyńskie Perły Modelingu. We wcześniejszych artykułach rozmawiałem już z Karoliną Rogaską, Mileną Lutrzykowską, Justyną Zaniewską oraz Agatą Grabowską. Dziś chciałbym zaprezentować kolejną „perełkę” ale póki co mały wstęp…

Otóż, jeszcze w tamtym roku w mojej głowie pojawił się pomysł aby stworzyć cykl tematyczny na blogu pod tytułem „Łomżyńskie Perły Modelingu” w których zaprezentuje wywiady z modelkami. Mam nadzieję, że cykl ten przyczyni się również do pewnych refleksji, do działania, do uwierzenia we własne siły, do wskazania pewnej drogi dla młodych pięknych dziewczyn z Łomży i okolic, które gdzieś w środku marzą o tym aby zostać modelkami ale nie do końca wiedzą jak się do tego zabrać, bądź też nie mają właśnie tej motywacji aby zrobić swój pierwszy krok… być może po Mediolańskim wybiegu?  Hm… wszystko fajnie, pięknie brzmi ale, czy z takiej mieściny jak Łomża można się wybić? Czy taka ‘zwykła’ dziewczyna może zaistnieć w świecie modelingu? Czy w ogóle komuś to się udało? Hm.. zanim przeczytacie dalszy ciąg bloga odpowiedzcie sobie na to pytanie :)

Zapraszam do lektury jak również do dyskusji pod artykułem. Zachęcam do zadawania śmiało pytań w komentarzach na dole oraz udostępnienia tego tematu na facebookowej tablicy przynajmniej 1 waszej znajomej, którą widzielibyście jako modelkę, a być może, która boi się właśnie zrobić pierwszy krok w stronę marzeń…

Karolina Kuczyńska

Lat 17 / Łomża / Ostrołęka
wzrost: 175cm
biust: 82
talia: 61
biodra: 88
nr buta: 39
nr ubrania: 36
włosy: brązowe
oczy: zielone

Wywiad z Karoliną Kuczyńską

karolina kuczynska sesja Karolina Kuczyńska - wywiad

Mariusz Patalan: Z tego co mi wiadomo w chwili obecnej mieszkasz w Ostrołęce jednak czy prawdą jest, że urodziłaś się i pochodzisz z Łomży? Uczyłaś się tutaj w szkole?

Karolina Kuczyńska:  Taak, zgadza się. Jestem rodowitą Łomżynianką lecz od 2 lat mieszkam i uczę się w Ostrołęce. Moja mama i tata urodzili się i dorastali w Łomży tak jak teraz ja. Uwielbiam te miasto i każdy wolny weekend spędzam tutaj. Po pobytach w różnych miastach na dłuższy lub krótszy czas co raz bardziej doceniam wartość tego miejsca.
Dodała: Zwróć uwagę gdy będziesz jechał od strony Ostrołęki przez ul. Wojska Polskiego jak Łomża wygląda nocą. Zawszę jadąc śmieję się, że wjeżdżam do San Francisco (uśmiech na buzi)

MP: Jak to się stało, że praca modelki tak bardzo Cię zafascynowała? Jak wyglądały początki? Sama czy ktoś Cię namówił, żebyś spróbowała?

KK: Namawiał mnie każdy, ale nie wiem czy mnie zafascynowała. To ciężka i wyczerpująca praca, a początki były trudne. Pamiętam pierwsze zdjęcia i pierwszy pokaz. Stres niesamowity hehe

MP: Czy brałaś udział w jakimś castingu, wyborach miss, wysłałaś swoje zdjęcia do agencji?

KK: 3 lata temu sama postanowiłam spróbować swoich sił i wysłałam swoje zdjęcia do Mango. Dostawałam propozycję przyjazdu do Warszawy, ale sytuacja w domu nie pozwalała mi wyjeżdżać. Dopiero po roku czasu gdy wszystko stanęło na nogi dostałam ponownie maila z propozycją spotkania. Chciałam podbudować samoocenę lecz nie nastawiałam się na sukces.

MP: Ile czasu jesteś modelką?

KK: Na pewno nie jestem modelką od dnia podpisania kontraktu, ale jeśli chodzi o to kiedy to zrobiłam to w grudniu 2010 r.

MP: Dla jakich agencji pracowałaś i dla kogo pracujesz obecnie?

KK: Pracowałam dla Image Models w Tokyo, Ph Models w Wiedniu i GFI Models w Guangzhou i stoję przed podjęciem decyzji o współpracy z agencją 2Morrow Model w Mediolanie

MP:  Jak przez Ciebie jest traktowany ten zawód?

KK: Traktuję to jak normalną pracę. Jak każdy trzeba rano wstać nie można się spóźniać trzeba być zadbanym, prezentacyjnym i znosić humory szefa (uśmiech na twarzy)

MP: Jakie kraje zwiedziłaś dzięki swojej pracy i o jakim miejscu marzysz na kolejną sesję zdjęciową? Jaka sesja Ci się marzy?

KK: Pierwszy mój wyjazd to Wiedeń kolejny to Tokyo i Kanton (Guangzhou). Marzy mi się Nowy York i Szanghaj

MP: Jesteś jeszcze piękną i młodą osobą. Powiedz mi czy trudno jest pogodzić szkołę z modelingiem?

KK:  Bardzo ciężko i chyba tylko ja wiem jak ciężko (uśmiech)  Przez to że oddałam się mojej pracy  byłam zmuszona zmienić szkołę. Zmiana szkoły na zaoczną była dobrą decyzją. Teraz mogę odwiedzać przynajmniej 3-4 kraje w ciągu roku bez większych problemów.

MP: Powiedz mi jak wygląda u Ciebie taki przykładowy dzień w pracy jako modelka? Masz czas na relaks, sport, znajomych?

KK: Zazwyczaj jak przyjeżdżam w nowe miejsce nie mam czasu na relaks czy sport. Z początku skupiam się na sobie i na nowym otoczeniu. Staram się obserwować na co najbardziej klient zwraca uwagę, co muszę poprawić i co muszę zmienić. Po dwóch tygodniach dni stają się co raz bardziej monotonne choć bardzo dużo zależy od innych modeli czy modelek w agencji. Często każdy ma swój świat i dba tylko o swoje lecz na ostatnim wyjeździe każdy z 15 osób trzymał się blisko i każdy każdemu pomagał.

MP: Wróćmy na chwilę jeszcze do znajomych i do ludzi, których co dzień poznajesz. W tym świecie modelingu jest szansa zawiązać przyjaźnie na dłuższy czas? Czy istnieje rywalizacja między koleżankami  – modelkami?

KK: Ja nie nawiązuje przyjaźń z koleżankami z „pracy”. Koleżankami jesteśmy w domu czy też poza castingami, ale nie na nich. (pojawił się uśmiech na twarzy)

MP:  Jakie cechy charakteru powinna posiadać modelka?

KK: Determinacje, zapał, wytrwałość w drodze do celu.

MP: Czy uważasz, piękne dziewczyny z Łomży, których mamy sporo są w stanie zabłysnąć dzięki naszym okolicznym agencjom modelek? Czy w takim mieście w ogóle są perspektywy na to aby zostać modelką?

KK: Nie ważne skąd jesteś ważne jaki ma się do tego zapał i z jaką determinacją dążysz do celu.

MP: Japonia, Chiny to odległe kraje, do których większość z nas nigdy pewnie nie poleci nawet na wakacje. Czy dla Ciebie praca modelki jest obecnie zabawą, pasją, formą rozwoju czy też może bardziej formą zarobkową. Wiadomo, że przecież trzeba się tam jakoś utrzymać – czy może to agencja płaci za wszystko?

KK: Każda z nas wyjeżdżając posiada dług. Jak sam powiedziałeś to odległe kraje więc bilety lotnicze i utrzymywanie się tam jest dość drogie. Co tydzień dostajemy „pocket money” z którego musimy same kupować jedzenie czy płacić za bilety komunikacji miejskiej. Wszystkie pozostałe wydatki wliczane są dług tj. kompozyty, samochód którym jesteśmy wożone, rachunki za telefon, mieszkanie, 8 tygodniowe kieszonkowe, pani która sprząta no i bilet. Pod koniec kontraktu (w moim przypadku) idę na spotkanie z szefem/szefową jestem rozliczana z każdej pracy i całego długu. Dostaję pieniążki idę na ZAKUPY i wracam zadowolona do domku.

MP: W jakim języku w ogóle się porozumiewasz w Japonii czy w Chinach? Czy sama poruszasz się po mieście, rozmawiasz z fotografem czy masz może jakiegoś tłumacza – opiekuna?

KK: Oczywiście że w angielskim (uśmiech). Na castingi jesteśmy wożone samochodem. Nie sądzę że każdy znalazłby ulicę na odpowiednią godzinę dlatego każda agencja ma min dwa samochody w których wożone jest modelstwo. To najprzyjemniejsza partia z całego wyjazdu. Puszczamy muzyczkę śmiejemy się opowiadamy sobie różne historie. Przez to że spędzamy czasem po 9 godzin razem zbliżamy się do siebie i lepiej się poznajemy. Azjaci nie grzeszą znajomością języka angielskiego dlatego czasem trudno jest porozumieć się z fotografem stylistą czy klientem jednak daję radę (pojawił się uśmiech)

MP: Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w pracy w przed aparatem, a co najprzyjemniejsze?

KK: Zacznijmy od pozytywnych rzeczy. Uwielbiam jak praca idzie sprawnie, wszyscy współpracują a fotograf stawia na spontan! To jest to! Najgorsze jednak jest jak nie mogę dogadać się z fotografem, nie czuję jego klimatu a do tego nie umie mówić po angielsku.

MP: Czy jest tak, że agencja narzuca Ci rodzaj zdjęć w jakich musisz brać udział?

KK:  Ufam ludziom którym powierzyłam 5 lat życia (uśmiech) Wiem, że jak starają się coś dla mnie zrobić to wiem, że nie chcą dla mnie źle. Dlatego nie grymaszę jak dostaję jakąś propozycję.

MP: Kto dla ciebie jest autorytetem w świecie mody?

KK: Nie mam takiej osoby w świecie mody, że kieruję się jej wizerunkiem czy pozuję tak jak ona czy też chodzę identycznie po wybiegu nie, nie. Choć chciałabym mieć ciało jak aniołki VS (myślę że jak każda z nas)

MP: Z jakim najsławniejszym fotografem pracowałaś?

KK: Może pracowałam z kimś dobrym ale o azjatyckich fotografach nie mam zielonego pojęcia dlatego też nigdy na to nie patrzę.

MP: Masz swoją ulubioną sesję?

KK: Mam.

MP: Czy masz chłopaka? Czy akceptuje twoje długie wyjazdy, nie jest zazdrosny czy może wręcz przeciwnie wspiera Cię w tym co robisz?

KK: Mam chłopaka. Oczywiście wspiera mnie a czasem nawet doradza. Pierwsza rozłąka była najgorsza, a kolejne wyjazdy idą po maśle. Każde z nas wie, że taką mam pracę i nie każemy sobie wybierać między wyjazdami, a związkiem.

MP: Uprawiasz sport?

KK: Wiedziałam, że padnie takie pytanie. Nie ma gorszego lenia w całej Łomży ode mnie. Rzadko kiedy wyznaczam wolny czas na sport. W tym czasie wolę zamówić pizzę i oglądać filmy.

MP: Wyzwania, cele i plany na przyszłość, które chciałabyś zrealizować?

KK: Agencja Ford w NY, kampania, reklama telewizyjna i casting dla Victoria Secret.

MP: Jakich rad udzieliłabyś dziewczynom, które marzą o karierze modelek?

KK: Dziewczyny trzeba nabrać pewności siebie i uwierzyć w siłę broni jakiej faceci nie mają (uśmiech na twarzy)

MP: Dziękuje za rozmowę. Życzę Ci sukcesów, realizowania się i spełniania skrywanych marzeń.

KK: Dzięki wielkie. Tobie również życzę sukcesów.

– Podziękowania kieruję również dla Pauliny Przestrzelskiej za kontakt z Karoliną.